Przypadki

przypadki.jpg

Wejście na Fejsbuka to przestępstwo. Nie wolno. Co nam zrobią, jak nas złapią, pojęcia nie mam, ale Fejsbuk, podobnie jak i wiele innych serwisów – blogowych, informacyjnych, społecznościowych – objęty jest cenzurą. Oczywiście są na to sposoby, ale trzeba się trochę napocić, żeby zadziałały. No i być w dobrym miejscu. Bo na przykład w takim Urumczi (zachodnia prowincja Xinjiang), po zamieszkach w 2009 roku (rdzenna ludność od lat buntuje się przeciw polityce planowego zasiedlania tych terenów przez Chińczykow), Pekin zrezygnował z ograniczeń i na 10 miesięcy po prostu internet odciął.

Google, choć podobno nie wszędzie, w Chengdu niby jest. Ale znów, co z tego, skoro połowy wyników wyszukiwania i tak nie można otworzyć. Tej interesującej połowy. Bo co nam z gładkiego dostępu do chińskich biur podróży, oferujących grupowe zorganizowane wycieczki? Albo artykułu o przecięciu kolejnej wstęgi otwierającej kolejną fabrykę? Owszem, cieszymy się, ale potrzebujemy informacj

6 myśli do „Przypadki”

  1. Jak Wam się udało zalogować? Zabezpieczenia są słabe – w sensie tylko ostrzeżenie, czy trzeba skakać po proxy? 🙂

  2. Niech żyje Wolny Tybet! Testuję chińskie zabezpieczenia. Ale tak poważnie, uważajcie, bo jak im przyjdzie do głowy przeczesać Wam dysk twardy, to…

  3. a tak na serio, to w tej chwili mozesz pisac, co chcesz, jedziemy przez…
    i tu odpowiadam Kubie:)
    … vpninja, sprawdzone i polecone przez los waheros

Możliwość komentowania jest wyłączona.