dedo

DSC_0436.jpg

juz chyba na zawsze pozostanie: dedo. zaden tam stop-autostop, hiczhajking (jak to brzmi!), czy inny salongis-matkamine. dedo to po hiszpansku kciuk. kciuk lapie okazje. okazje wioza w dal. jechanie okazja to dedo. statystyka dni ostatnich: na kapuscie, na komposcie, z benzyna, z rodzina, z chinczykiem, malajem, hindusem, z przyczepka. i rekord: penisula malezyjska, w najszerszym swoim kawalku, z zachodu na wschod – godzin: piec. zaden VIP-autobus tego nie potrafi! vamos mi amor!

7 myśli do „dedo”

  1. maugo, no jak to nie macie? jedzie mi tu czołg? nowy sprzęt i niby nie ma zdjęć?
    bardzo proszę o nawet najbardziej banalne, ale kolorowe, bo u nas zimno, deszczowo i szaro. pliiiiiiiiiiiiizzzz, bo zejdę tu na szarzyznę duszy.

Dodaj komentarz