Where you go transport okej?

smierc marata po indonezyjsku.jpg
KLIKNIJ TU, ŻEBY OBEJRZEĆ INNE RYSUNKI Z PODRÓŻY

– Hello, where you go? You need transport? – razy trzy, cztery, siedem, zależy ilu ich akurat stoi przy wyjściu z Gang 1, małej uliczki obsianej hotelami.  No cóż, takie miejsce, taka praca…
– Hello, where you go? Transport? You need transport? – co dziesięć-piętnaście metrów, w którą stronę by nie pójść.
– Hello, where you go? You need transport? Okej? – siwiejący przystojniak w połowie Malioboro, głównego deptaka Jogji. Chyba z przyzwyczajenia, bo moszcząc się na rikszy zaczyna właśnie rozkładać zawiniątko z ryżem przyprawionym sambalem i suszonymi rybkami.
– Hello, where you go? You need transport? Okej? – młody chłopak w koszulce z żółtym esem-floresem, machając nam tuż przed nosem, bo przyjęliśmy strategię: „przecież was tu nie ma, więc jak mamy was słyszec?”.
– Hello, where you go? You need transport? Okej? You, okej? Transport? Yes?…
Nie. Dość, chyba już dość…
Wymyślamy – uciekamy. Wypożyczamy skuter. Podjeżdżamy zwycięsko pod samą bramę targu, parkujemy dumnie i by doszczętnie rozwiać wszelkie wątpliwości, nie zdejmujemy z głów kasków. Jakieś trzy metry dalej mijamy chudego riksiarza, który nie spuszcza z nas wzroku odkąd podjechaliśmy. Już, już uśmiech triumfu chce wstąpić nam na twarze, kiedy słyszymy zza pleców skierowane ku nam:
– You! Hello, where you go? You need transport? Okej?

Post powstał na arcyklawym notebooku Acer Aspire TimelineX

8 myśli do „Where you go transport okej?”

  1. Dzieki Tata. Kolejny bedzie fajniejszy. Riszka jechalismy raz z plecakami. Ona jest jednak na chinski rozmiar 🙂

    Bydledalej – niemamy. musielismy lekko przecenzurowac okreslenie jego fajnosci 🙂 jak nam przyjdzie nowe jeszcze glupsze to znow zmienimy.
    Dobra dosyc gadania idziemy czytac, bo dostalismy niezlo ksiazke od znajomych :))))

Dodaj komentarz