Obudzeni pieśnią muzułmańskiego muezina, po śniadaniu od hindusa, poszliśmy do chińskiej świątyni poprosić buddyjską Kuan Yin, Boginię Miłosierdzia o wróżbę na rok najbliższy. Co nam powiedziała do końca nie wiadomo, bo powiedziała po chińsku. Tutejsze plotki niosą, że podobno radzi, abyśmy wracali do domu. To znakomicie się składa, bowiem od Ushuaia nic innego nie robimy. Planowaliśmy nawet pojawienie się w Polsce na najbliższe święta. Lecz jak to z planami bywa, jedyne co przyniosły, to rozbawienie bogów. Których? Już się gubimy. Może to Pachamama, może to Świętowid, a może zwykły Los postanowił zamieszać w kotle przeznaczenia i… posłał nas do pracy.
I tak to zaszła zmiana. Zamiast dziś świętować koniec trzeciego roku spędzonego w świecie, celebrować będziemy początek roku czwartego. Bo właśnie rozpoczęliśmy współpracę z Planete TV, która nam pozwoli wracać którędy chcemy, a nie którędy musimy.
Idziemy zatem do sklepu po kubański rum, by karaibska energia podpowiedziała nam ścieżki wiodące ku Europie. Albo i nie Europie. Bo kto wie, co mamy zrobić, skoro cały świat stał się naszym domem?
Post powstał na arcyklawym notebooku Acer Aspire TimelineX
I znów za rok powrót, za rok cały…….
Kochani gratuluje podpisanej umowy z Planet TV,
ale jak tak dalej pójdzie to jeszcze będę musiał
długie lata żyć, żeby doczekać się Waszego powrotu:)
A tak po ludzku to wszystkiego naj….. z okazji
trzeciej rocznicy pobytu na obcej ziemi a dla Was
już Waszej ziemi:)
Tata! Łzy wyciskasz! Pieknie powiedziane… „juz naszej ziemi!”
Gdybym wiedziała, że jesteście teraz w Georgetown to bym Was poszukała, bo uwielbiam czytać Waszego bloga i właśnie tam byłam … Czekam namiętnie na Waszą książkę, a teraz też na efekty współpracy z Planete TV
kochani:))
niech wszyscy bogowie was prowadza przez przepiekna nasza matke ziemie:))
niech was maja w opiece. nasze serca sa z wami wszedzie tam gdzie bedziecie.:))))))))
asiu, oj straszna szkoda chetnie bysmy sie spotkali. zwlaszcza ze bylo bardzo po polsku bo jeszcze i alicja z andrzejem (www.loswiaheros.pl) tedy przeplywali. cale dnie i noce przegadane przepieknie.
mami, dziekujemy slicznie!
Gratuluję! Tylko podczas współpracy z planet nie zapomnijcie rysować, bo zawsze lubiłam w Waszym podróżowaniu to, że oprócz zdjęć itp. tworzycie coś jeszcze 😀
Dzieki!
oj niezapomnimy niezapomnimy…. bo inaczej nie umiemy :)))))
…a rozmowy onrolowane zawsze beda 🙂
Wielkie gratulacje! Tyle pięknych stron do przejechania w drodze do Europy! Może i do Oz Was Bogowie zaprowadzą… 🙂 Bawcie się pięknie! Jesteście moim światłem i nieustającą przypominką, że wystarczy się odrobinę postarać i marzenia się spełniają! Dziękuję Wam za to!
Dziekujemy i… niech zabrzmi to radośnie – cała przyjemność po naszej stronie:)
A o marzeniach – miałam dziś sen, że dotarliśmy do base camp’u K2. Mojego wymarzonego, najpiękniejszego szczytu. A on we śnie cały w chmurach. Na wpół obudzona starałam się jeszcze snić, bo może, może te chmury przejdą. Nie przeszły. Ale to nic. W maju otwierają po zimie Karakorum Highway…