po sezonie

zeszyty strony-45.jpg
http://picasaweb.google.com/maugoska/Prom#

nuda. hosteli nie trzeba rezerwowac trzy miesiace wczesniej, promu tym bardziej nie, nie ma tlumu turystow, wlasciwie prawie nikogo nie ma, bo i czesc miejscowych uciekla na zime na polnoc, na nic sie nie czeka, wszystko od reki i na piec minut przed wyjazdem, planowac nie trzeba, ceny same sie targuja, stopy same sie lapia, slonce jakos paradoksalnie nie znika za chmurami i moze tylko o zimno sie troche potykamy.
na promie, pierwszy oficer zgarnia nas na mostek, wszystko pokazuje, opowiada, potem na kawe pod poklad zaprasza, siedzimy, kanapki, ciasteczka, ploteczki, niemal rodzinnie.
no nuda.
nie to co w sezonie. na statku zamiast jak dzis – marnych trzydziestu, dwiescie piecdziesiat osob, na ladzie wyscigi na dworce, do kas, biur podrozy, emocje, kto zdazy, kto nie da rady, w gorach pielgrzymki, bramki obrotowe przy wejsciach na szlaki, sciezki na kilkanascie centymetrow w ziemie wdeptane, ktos widzial takie cuda? turysci turystow na turystach turystami… juz sam slalom miedzy nimi to przeciez opowiesc-legenda.

4 myśli do „po sezonie”

Dodaj komentarz