panama w ekwadorze

DSC_0152.jpg
http://picasaweb.google.pl/maugoska/PanamaWEkwadorze#

wlokno musi byc cienkie i mocne. kobieta – dokladna, staranna i cierpliwa, a sprawne, meskie dlonie, musza dopelnic calosci.
ta palma rosnie tylko w ekwadorze, tylko na wybrzezu i tylko w jednej prowincji. kocha cien, wilgoc lasu deszczowego i bryze oceanu. to dzieki nim, moze zagwarantowc jakosc super-fino, nieosiagalna nigdzie indziej na swiecie. jednak niezaleznie od jakosci, prawdziwego kapelusza nie kupuje sie w sklepie. prawdziwy kapelusz, od poczatku do konca robiony jest recznie i na zamowienie. to cos wiecej niz nakrycie glowy. on ma dusze.
paja toquilla osiaga dojrzalosc po trzech latach i od tego momentu, raz na 30 dni wydaje plon. rosnace u jej podstawy, mlode, ciagle jeszcze zrolowane liscie sa delikatnie scinane i transportowane do okolicznych wsi. tam, ostroznie sie je rozwija, rozdziela na wlokna, czysci, gotuje, suszy i sortuje wedlug grubosci. tu konczy sie czesc wspolna procesu. od tej pory wszystko zaczyna zalezec od miejscowej tradycji, zamowienia, mody oraz nigdy nie zdradzanych, przekazywanych z ojca na syna tajemnic. najbardziej szanowane jest nadmorskie miasto montecristi, ojczyzna slomkowych kapeluszy. to tam, w siedemnastym wieku, hiszpanscy kolonialisci odkryli stosowana przez miejscowa ludnosc technike splotu. i tak, w montecristi, posortowane wlokna zamyka sie na noc w szczelnie zamknietym pojemniku wraz z miska wypelnona siarka i rozzarzonym weglem. ulatniajacy sie powoli dym, plowi je na charakterystyczny, jasnobezowy kolor. tak wybarwione, gotowe sa do uzycia. wyplecenie jednego kapelusza, w zaleznosci od jego jakosci, zajmuje doswiadczonej kobiecie od dwoch dni, do ponad dwoch miesiecy. na ten czas sklada sie nie tylko grubosc wlokien, ale tez, moze nawet bardziej, jakosc splotu. musi on byc rowny i regularny. do pelnego okreslenia jakosci, dochodzi jeszcze jednolitosc koloru. wypleciony kapelusz trafia w rece rzemieslnika. robiona jest ostatnia przymiarka, ewentualne rozciagniecie, dopasowanie, rondo jest przycinane i zaczyna sie praca nad najwazniejszym. nad ksztaltem. najbardziej tradycyjna metoda, ciagle jeszcze opiera sie na drewnianych formach, drewnianym mloteczku i zelazku z dusza. najpierw prasowany jest sam brzeg. to go utrwala i wygladza. nastepnie prostowane, tworzone jest rondo. bezladny jeszcze ksztalt, naklada sie na drewniana podstawke i dlugimi godzinami ubija, modeluje, obstukuje, tak, by powstalo wyrazne, rowne zagiecie. i w koncu, przy uzyciu odpowiedniej formy i zelazka, wytlaczany, wyprasowywany jest sam model kapelusza. teraz, pozostaje juz tylko wszycie wewnetrznych usztywnien, zewnetrznych, ozdobnych tasiemek, metki i po trzech-czterech miesiacach pracy, mozna zainkasowac calkiem okragla sumke.
no dobrze. a skad panama? wszystkiemu winni sa jeden hiszpan i jeden francuz. o ile w latach trzydziestych dziewietnastego wieku, montecristi bylo malo znana prowincja, o tyle panama stala sie powaznym centrum komercyjnym. dlatego tez, szybko rozwijajacy swoj kapeluszowy biznes, niejaki manuel alfaro, w 1835 roku, postanowil zajac sie eksportem i otworzyc tam swoj pierwszy sklep. dokladnie dwadziescia lat pozniej, pewien mieszkajacy w panamie francuz, wystawil owe kapelusze na odbywajacych sie w paryzu swiatowych targach. zajety bardziej interesami niz historia i tradycja, nie mial pojecia, ze sa wytwarzane w ekwadorze. i tak, poniewaz ekwador nie zostal wspomniany, napoleon, roosevelt, gable, bogart, picasso i paru innych przystojniakow, chadzalo i chadza w panamach.

3 myśli do „panama w ekwadorze”

  1. No nie produkcja kapelusza jest d?u?sza od produkcji
    samochodu, nic dziwnego, ?e spoczywa? i spoczywa na
    tak wa?nych g?awach.

Możliwość komentowania jest wyłączona.