gorka

gorka.jpg
KLIKNIJ TU, ZEBY OBEJRZEC ZDJECIA

gor na tioman jest wiele. jedna, ta najslynniejsza, wylaniajacymi sie z dzungli skalnymi iglicami sciaga hordy turystow pod pobliski wodospad. druga, zablocona, wiodaca przez przelecz droga laczy brzeg wschodni z zachodnim. jeszcze inna, waska, grzaska dzunglowa sciezka prowadzi na polnoc, do wiosek. gory te sa rozne. wieksze, po tysiac metrow, mniejsze, zupelnie male, dostepne, niedostepne, strome, oble, skaliste. dlugo by wymieniac.
jest tez na tioman gorka. pozornie niepozorna, ot, metrow kilkanascie. gdyby stanela gdzie indziej, nikt by jej nawet nie spostrzegl. ale stanela tam wlasnie. dokladnie na drodze drogi laczacej dwie glowne wioski. i tu sie zaczyna historia pewnego paradoksu.
w azji sie nie chodzi, nogi sa przezytkiem uzywanym jedynie w drodze z pokoju do kuchni. do sasiada, do sklepu, do pracy czy na poczte po drugiej stronie ulicy jezdzi sie motorem. albo samochodem. na tioman jest tak samo. lenistwo sie rozplenilo i usadzilo na tylkach starych, mlodych, wszystkich. nie chodza nawet dzieci.
jednak nasza gorka z lenistwa sobie zadrwila. mimo ze tak niewielka, swoja wysokoscia zmusila mieszkancow wyspy do zbudowania schodow. po kilkadziesiat stopni z jednej i z drugiej strony. lenistwo sie przerazilo – po schodach trzeba chodzic. malo tego, skoro po schodach motorem sie nie da, to jak pojechac dalej gdy ten pozostal na dole? ale z lenistwem nie wygrasz. lenistwo zmusilo wiec ludzi do… dwa razy ciezszej pracy. teraz kazda rodzina musi miec dwa motory. musi na nie zarobic, musi je zatankowac, naprawiac, utrzymywac. by jeden stal po jednej, a drugi po drugiej stronie.

2 myśli do „gorka”

Dodaj komentarz