Hej analog iberales!

urodziny na lotnisku w bangkoku.jpg
KLIKNIJ TU, ŻEBY OBEJRZEĆ ZDJĘCIA

Kartka pocztowa to niezwykły prezent. A dostać ją to wyróżnienie. Osoba która kartkę taką do Ciebie wysyła musiała ją najpierw znaleźć, kupić, czasem zrobić. Potem wymyślić co napisać i napisać. Czasem coś narysować, albo pociąć w puzzle, żeby zrobić Ci więcej zabawy z jej odczytaniem. Wszystko ręcznie. Następnie zaadresować poprawnie w obcym języku. Pójść na pocztę. Kupić znaczek. Postać trochę w kolejce i w końcu wysłać. To wymaga dużo więcej wysiłku niż wystukać coś w klawiaturę i nacisnąć klawisz, który to wszystko za Ciebie zrobi.
Kartka pocztowa to prezent osobisty. Wyobraźcie sobie jaka to przyjemność dostać kartkę ze świadomością, ile wymagało to wysiłku od jej autora.
Ba! Dostać trzynaście takich kartek (nie wiem nawet ile nie zdążyło dotrzeć)!
Ba!! Dostać je wszystkie jednego dnia!
Ba!!! Dostać je wszystkie na lotnisku w Bangkoku!
Ba!!!! Dostać je ze wszystkich stron świata, Polski, Boliwii, Turcji, Nepalu, Chin…
Ech!!!!! No i wyobraźcie sobie jak to jest dostać to wszystko po prawie czterech latach podróżowania i tęsknoty za tymi wszystkimi ludźmi!
Nie sposób nie uronić niewyobrażalnie wielkiej łzy.
Dziękuję najpiękniej jak potrafię. To były jedne z najbardziej magicznie wzruszających urodzin, mimo że spędzone na wymuskanej podłodze azjatyckiego lotniska w oczekiwaniu na samolot do Chin.

Post powstał na arcyklawym notebooku Acer Aspire TimelineX

4 myśli do „Hej analog iberales!”

Dodaj komentarz